Starając się o kredyt hipoteczny, powinniśmy zdawać sobie sprawę, że jest to zobowiązanie długoterminowe. Z tego powodu banki weryfikują źródło i wysokość naszego dochodu. Jest to dla analityków finansowych opracowujących nasz wniosek, jedno z podstawowych kryteriów, które pozwala im określić, czy kredyt będziemy spłacać regularnie i terminowo. Jakie więc źródła dochodu są powszechnie uznawane za gwarantujące powyższe?
To oczywiście jedna z najpopularniejszych i jednocześnie najbardziej preferowana przez banki forma dochodu. Jest jednak kilka zależności i warunków, o których powinniśmy wiedzieć. Umowa o pracę bez określonego terminu powinna trwać przynajmniej przez 3 pełne miesiące (optymalny i rekomendowany okres to 6 miesięcy), zanim zdecydujemy się złożyć wniosek kredytowy. Do tego okresu można również zaliczyć przepracowany okres próbny.
Często pytacie nas, czy zmiana pracodawcy może mieć wpływ na okres zatrudnienia, jaki będzie brany pod uwagę – to oczywiście zależy od banku, ale jeśli nowa umowa podyktowana była np. wyższymi zarobkami, a przerwa w pracy nie trwała dłużej niż miesiąc, to nie powinno być problemu z uzyskaniem pozytywnej decyzji kredytowej. Najważniejsze, żebyśmy byli w stanie udowodnić ciągłość zatrudnienia w ciągu ostatniego roku. Warto również przed złożeniem wniosku przepracować 3 miesiące w nowym miejscu zatrudnienia.
Osobną kategorią jest umowa na czas określony. Na ten rodzaj stosunku pracy banki patrzą z mniejszym entuzjazmem, ale nie działają zupełnie oderwane od rzeczywistości i tego, jak działa rynek pracy. Minimalny okres zatrudnienia w przypadku takiej umowy to 6 miesięcy. Warto również dodać, że duże znaczenie ma również czas, jaki pozostał do zakończenia umowy. Dopuszczalny okres to 6 do 12 miesięcy – najbardziej restrykcyjne banki wymagają tak zwanej promesy zatrudnienia, czyli deklaracji pracodawcy o tym, że umowa zostanie przedłużona.
Elastyczność rynku pracy wymusiła na kredytodawcach akceptowanie dochodów uzyskiwanych na podstawie umowy zlecenia i umowy o dzieło. Istotną różnicą jest fakt, że w tym przypadku od naszego dochodu netto analityk odliczy koszt uzyskania przychodu – w przypadku umowy zlecenia jest to 20%, a przy umowie o dzieło 50%. Dlatego dochód, jaki będzie brany pod uwagę przy określaniu naszej zdolności, będzie znacznie niższy niż ten rzeczywisty przez nas osiągany.
Oczywiście duże znaczenie ma również okres zatrudnienia, który w przypadku tego rodzaju umów wynosi od 6 do 12 miesięcy, ze wskazaniem na górną granicę. Dla kredytodawcy konieczne jest pozyskanie pewności o ciągłości zleceń – żeby nasz wniosek został przyjęty, musimy to udowodnić.
(Dochody pochodzące z umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, to najchętniej akceptowane przez Banki źródło przychodu)
Przedsiębiorcy prowadzący własne firmy również mogą starać się o kredyt hipoteczny. Najważniejsze w tym przypadku będzie przedstawienie dochodów (potwierdzonych PIT-em) za ubiegły i obecny rok rozliczeniowy. Ważne, żeby przedstawione przez nas dokumenty świadczyły o tym, że nasza płynność finansowa jest stabilna, a dochód z miesiąca na miesiąc porównywalny.
Drugą zasadniczą kwestią, jeśli chodzi o działalność gospodarczą, jest konieczność przedstawienia zaświadczenia o tym, że przedsiębiorca nie zalega z żadnymi opłatami i podatkami na rzecz ZUS i Urzędu Skarbowego.
Nie bez znaczenia jest też czas prowadzenia bieżącej działalności oraz branża, w jakiej działamy. Istnieje kategoria podwyższonego ryzyka i banki bardzo ostrożnie podchodzą do wniosków, jeśli firma, która je składa działa na takim właśnie rynku. Na dzień dzisiejszy w grupie wysokiego ryzyka znajdują się takie branże, jak: gastronomia, kultura, rozrywka, rekreacja, czy turystyka. Największe szanse mają te podmioty, które mogą się pochwalić co najmniej rokiem, najczęściej 2 latami nieprzerwanej działalności.
Zasadniczo sytuacja wygląda bardzo podobnie jak w przypadku zwykłej działalności gospodarczej. Istotne są staż i okres, z jakiego obliczany jest średni dochód. Dla banku największą różnicą jest wyliczenie dochodu, który jest brany pod uwagę w czasie analizy kredytowej. Osoby prowadzące tę formę działalności nie ewidencjonują kosztów uzyskania przychodu. W związku z tym rzeczywisty zysk jest niemal niemożliwy do ustalenia. W praktyce wygląda to tak, że banki albo nie akceptują tej formy dochodu (choć raczej rzadko), albo jako dochód, w zależności od stawki ryczałtu, przyjmą tylko pewną część przychodu (od 15 do 35%) – im większa stawka ryczałtowa, tym większe szanse na pozytywną decyzję.
(O kredyt mogą również starać się osoby osiągające dochody z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, wynajmowania nieruchomości, czy osiągające inne stałe przychody)
Jeśli chodzi o najem, to główną różnicę stanowi forma, w jakiej rozliczamy podatek od tego źródła dochodu. Możemy to robić na zasadach ogólnych lub w formie ryczałtu. Dochód z tytułu wynajmowania nieruchomości powinien być osiągany od 12 miesięcy. W banku będziemy musieli okazać umowę najmu z określoną w niej stawką i terminem, na jaki została zawarta. Trzeba również udokumentować płatność podatku ryczałtowego w celu potwierdzenia zdolności.
Emerytura i renta to również akceptowalne formy dochodu. Warto pamiętać, że renta przyznana na czas określony będzie brana pod uwagę tylko dla zobowiązań trwających krócej niż okres, w jakim to świadczenie obowiązuje.
Kredytodawcy przy obliczaniu zdolności kredytowej biorą również pod uwagę dochodu osiągane z tytułu: premii, prowizji, nadgodzin. Akceptowalne są też dochody marynarzy, rolników czy wynikające z umów agencyjnych lub kontraktów. Najważniejsza jest oczywiście gwarancja ciągłości ich otrzymywania, co może uwiarygodnić dotychczasowa historia tych świadczeń. Zaraz potem istotny jest brak ograniczenia terminem.
Jeśli po tym wpisie nadal macie wątpliwości co do tego, czy bank zaakceptuje wasze źródło dochodów, zapraszamy na spotkanie z naszym Ekspertem kredytowym, który udzieli szczegółowych informacji.